RWD 6 – ZTS Plastyk, skala 1:72

Każdy, kto zajmował się modelarstwem w latach 80-tych i 90-tych z pewnością pamięta ten zestaw, dostępny za grosze, w niemal każdym kiosku ruchu. Niestety, mam wrażenie, że wobec dostępności wielu innych form rozrywki, niekoniecznie wymagających sprawności manualnej, modelarstwo odeszło na dalszy plan i nie cieszy się taką popularnością jak wtedy. W rezultacie te „koszmarki” (kto miał styczność z tym zestawem lub innymi produktami ZTS, wie skąd to określenie) zniknęły ze sklepów i kiosków, a szkoda, bo tworzyły specyficzny klimat tamtych lat. Oczywiście, chętni zawsze mogą nabyć te zestawy, ale w większości przypadków jedynie w sklepach modelarskich lub przez internet. Strona producenta istnieje i ma się dobrze, a „designem” idealnie pasuje do przełomu lat 80 i 90-tych;-)

RWD 6 skleiłem wiosną 2013 roku. W czasie klejenia model stawiał dość znaczny opór, ale udało mi się osiągnąć w miarę zadowalający efekt. Bardzo miło zaskoczyła mnie jakość kalkomanii, odwrotnie proporcjonalna do jakości zestawu. Doskonale pracowały z płynami microscale. Model przedstawia maszynę w malowaniu challengowego Karpińskiego i Ziętka, ponieważ nie lubię model samolotów, które zakończyły żywot w tragicznych okolicznościach, a taki los spotkał SP-AHN. Wymagało to drobnej ingerencji w kalki – przede wszystkim numer startowy 04 zamiast 06.

Z RWD 6 wiąże się pewna śmieszna i jednocześnie tragiczna historia, jakiej byłem świadkiem w autobusie linii 75 w Szczecinie. Na jednym z przystanków autobus zrobił „ding dong” a miły kobiecy głos poinformował, że znaleźliśmy się na przystanku przy ulicy Żwirki i Wigury. Na to dwóch stojących nieopodal młodzieńców w wieku gimnazjum/wczesne liceum zaczęło dyskutować o tym, czy ta ulica nie została aby nazwana na cześć postaci ze Shreka. Uroniłem łzę, sam już nie wiem czy ze śmiechu czy raczej z ludzkiej tragedii, która działa się tuż obok…

Dodaj komentarz